Witryny w sieci

Kogo nie ma w sieci internetowej, to tak, jakby nie istniał. Wirtualna sieć przeobraziła nasz dzień powszedni. Wirtualna sieć to coraz większy rynek z przeróżnymi usługami i produktami. Branża marketingowa pędzi do przodu. Nie wgłębiając się dokładnie w temat, można powiedzieć, że ekspresowy rozrost sieci przeobraża naszą codzienność. Możność zaprezentowania się w globalnej wiosce jest dużym wyzwaniem.
Funkcjonowanie poza internetem coraz częściej przypomina brak uczestnictwa w ogólnej grze percepcji. Wirtualna sieć, która niegdyś pełniła funkcję dodatku informacyjnego, stała się miejscem, gdzie rozgrywa się znaczna część codziennych decyzji, aktywności i procesów poznawczych. Przeobrażenia w sposobie postrzegania obecności wynikają nie tylko z postępu technologicznego, ale z redefinicji samej potrzeby bycia widocznym w przestrzeni, która nie zna pauzy ani wyłączenia.
Dynamiczny rozwój marketingu internetowego nie jest już wynikiem działań wyłącznie komercyjnych — to również odpowiedź na mechanizmy, które sama sieć narzuca uczestnikom. Każde działanie wymaga formy reprezentacji, a ta z kolei musi być osadzona w aktualnym kontekście cyfrowym. Możliwość zaprezentowania się w sieci nie oznacza jedynie bycia znalezionym, lecz także bycia rozpoznanym, zinterpretowanym i przypisanym do określonego wzorca odbioru. To wyzwanie, które nie kończy się na obecności — ono zaczyna się od niej.